Jego historia to nie bajka. Wraz z piątką pozostałych psów długo był uwięziony w opuszczonym domu 🙁
Sparaliżowany strachem, sztywny, twardy jak głaz, gdyby nie wytrzeszczone oczy, można by sądzić, że jest martwy. Po miesiącach troskliwej opieki w domu tymczasowej Taro zrobił progres, niestety nadal jest bardzo strachliwy wobec obcych osób. Jego tymczasową opiekunkę kocha bezgranicznie. Nadal trwa jego socjalizacja, która wymaga czasu i umiejętności.
Fundacja Psie Nadzieje: 95 1160 2202 0000 0002 4135 9635
Z dopiskiem : cele statutowe/adopcja wirtualna Taro
PayPal: psienadzieje@gmail.com